0

Eurowizja pod znakiem skandali

eurowizjaTegoroczny konkurs piosenki Eurowizji można uznać za zamknięty. Wygrał reprezentant Holandii, Duncan Laurence. Jednak nie milknął echa licznych skandali, jakie miały miejsce podczas całego konkursu. Wydawać się może, że to był jeden z najbardziej zeskandalizowany konkurs Eurowizji w jej historii.
Pomimo wszelkich starań zarówno Europejskiej Unii Nadawców oraz organizatorów tegorocznego konkursu, nadawcy z Izraela, nie udało się uniknąć wypadków i skandali. Najpierw Europę obiegła smutna wiadomość, że podczas rozładowywania elementów oświetleniowych, na jednego z pracowników spadła oświetleniowa konstrukcja. W wyniku wypadku mężczyzna poniósł śmierć. To rzuciło już złe światło na konkurs. Na tym jednak nie poprzestano.
piosenkarkaW Konkursie Piosenki Eurowizji 2019 udział brał m.in. polski zespół Tulia. Kwartet zaprezentował utwór „Pali się!”, któremu zabrakło szczęścia, a mianowicie 2 punktów do wejścia do finału konkursu. Polacy nie kryli rozczarowania, bowiem występ Polek był na prawdę udany i ciekawy. Panie, przebrane w stroje ludowe z nowoczesnymi dodatkami, pokazały klasę i piękne głosy. Niestety, telewidzowie oraz jury nie podzielili polskiego entuzjazmu i ostatecznie Polki nie zakwalifikowały się do kolejnego etapu. Ale może to i lepiej, bowiem podczas finału działy się przedziwne rzeczy.
Aby uświetnić finał Konkursu, zaproszono megagwiazdę, Madonnę. Piosenkarka zaprezentowała jeden ze swoich sztandarowych i najbardziej znanych utworów „Like a Prayer”. Niestety, konkursy wymusza śpiewanie bez playbacku, co nie wyszło do końca Królowej Popu. Ponad sześćdziesięcioletnia Amerykanka pokazała, że jej głos już nie jest tym, w którym zakochały się miliony fanów jakieś 30 lat temu. Można było usłyszeć, jak Madonna nie wyciąga już wysokich dźwięków i lekko fałszuje. Przykry to obraz dla melomana i znawcy twórczości tej piosenkarki. Drugi zaprezentowany przez nią utwór dał jej możliwość wyjścia z twarzą, bowiem głos był przerobiony przez syntezator, co kryło wszelkie niedociągnięcia. Do tego bogata choreografia odwracały uwagę od słów. Ale niesmak pozostał.widownia
Dużym potknięciem organizatorów, był błąd w liczeniu głosów. I to nie mały, bowiem miał duży wpływ na wynik głosowania i ogólną klasyfikację artystów. System pomylił się przy naliczaniu głosów z Białorusi. To wymusiło wydanie komunikatu z prawidłowo naliczonymi głosami. Zmieniło to lekko miejsca niektórych artystów. Ostatecznie wygrała Holandia, jednak w głosowaniu jury reprezentantka Macedonii Północnej, a nie jak na początku podano reprezentant Szwecji. Kolejnym skandalem było pokazanie w kamerze pary homoseksualistów, którzy byli na widowni i się pocałowali. Do tego pokazano występ transseksualistki, Dany International. Choć akurat do tego typu występów powoli zaczynamy się przyzwyczajać. Wystarczy sięgnąć pamięcią w przeszłość i przywołać postać Conchity Wurst. Innym skandalem był występ i zachowanie reprezentantów Islandii. Najpierw zaprezentowali się w strojach masochistycznych, a ich występ podszyty był właśnie zachowaniami BDSM. Po występie artyści pokazali widzom flagę Palestyny z napisem „Uwolnić Palestynę”. Organizatorzy nie wykluczają wyciągnięcia konsekwencji dla Islandii, bowiem Konkurs Piosenki Eurowizji ma być apolityczny.

Karolina

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *